Poszedłem na to z sentymentu do Lassie. Zjeżyłem się co prawda na początku, jak zobaczyłem niemiecki tytuł, ale na szczęście film miał pełny i całkiem niezły dubbing (PRL), a w środku była tylko jedna bawarska piosenka.
Lassie przywędrowała z USA do faterlandu ! I to koniec złośliwości pod adresem tego filmu. Oglądało się go całkiem dobrze, jest nawet żarcik z eko-poprawności współczesnej niemieckiej młodzieży, można się parę razy wzruszyć. Jestem w kinie kilka razy w tygodniu (karta Unlimited) i co mnie zaskoczyło, to frekwencja. W poniedziałek było na sali kilkakrotnie więcej ludzi (z dziećmi) niż na jakimkolwiek innym filmie, w tym niesamowicie promowanym FREE GUY).